wtorek, 18 czerwca 2013

Ateny Północy

DZIEŃ V

Dziś śniadanie zjedliśmy poza hostelem. W uroczej knajpce w supermarkecie zaserwowano nam typowo brytyjski posiłek- tosty z jajkiem sadzonym, bekonem, pomidorem i kiełbaskami. Po sycącym śniadanku udaliśmy się na zwiedzanie Edynburga. Zaczęliśmy od Zamku Edynburskiego – zobaczyliśmy Kamień Przeznaczenia, insygnia koronacyjne i muzeum wojska szkockiego. Potem nasz sympatyczny pan przewodnik dał nam aż 2,5h czasu wolnego. Część z nas poświęciła swój cenny czas na zwiedzenie Galerii Narodowej. Niestety inni nie byli aż tak ambitni i spędzili cały ten czas na zakupach. Zdecydowana większość okupowała Primark, gdzie pożegnała się ze swoim kieszonkowym. Potem udaliśmy się na upragniony obiad! Było pysznie ;> Połowa (właśnie tak! połowa! nie mniej! cała połowa!) pieczonego kurczaka z frytkami i groszkiem (co ci Brytyjczycy mają do groszku? ;o podają go do wszystkiego!). Cała knajpka była wypełniona książkami i starymi obrazami. Pan Dariusz powiedział, że po kalorycznym posiłku pójdziemy na męczące zwiedzanie miasta, ale na szczęście jego obietnica nie została spełniona. Poszliśmy na ‘chill out’ na pełne zieleni poletko z niezwykłym widokiem na stare miasto. Przez 15 minut opalania się i cykania słit foci powróciła nam ochota na dalsze zwiedzanie. Wyruszyliśmy w stronę Hollyrood (niestety nie Hollywood ;<). Nie spotkaliśmy ani królowej Elżbiety ani żadnego z ich wnuków – Harrego i Williama. A część dziewczyn już miała plany matrymonialne ;> Niestety na tym musieliśmy zakończyć pasjonujące zwiedzanie. Co zapamiętamy najdłużej? Kosztowne zakupy! ;> A przed nami długa droga do Londynu – zaledwie 8h autokarem! Przetrwamy dzięki Dodzie, Piotrowi Rubikowi, Gosi Andrzejewicz i Kasi Cerekwickiej! Pan kierowca ma niezwykle wysublimowany gust muzyczny ;)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz